Pierwsze etapy życia malucha co chwilę zaskakują czymś nowym. Dziecko rozwija się bardzo szybko i czasem trudno nam nadążyć za jego potrzebami. Jednym z największych wyzwań, jakie na Ciebie czeka, jest nauczenie kilkulatka korzystania z nocnika. Jak nauczyć dziecko nazywać i realizować potrzeby fizjologiczne? Przede wszystkim pozbądź się skrępowania. To ono utrudnia dorosłym to zadanie. Kolejne wskazówki znajdziesz w artykule.

Świadomość własnej fizjologii u dziecka

Pieluszki i nocnik to sprawy budzące ogromną ciekawość – zarówno maluszków, jak i ich bliskich, którzy często dopytują o nowe etapy samodzielności naszych pociech. Wyrastanie z pieluch oraz nauka samodzielnego korzystania z nocnika przychodzi w różnym tempie i nie ma w tym nic złego. Istotne znaczenie ma podejście opiekunów dziecka do jego fizjologii. Atmosfera szacunku i zrozumienia będzie kształtować u malucha zdrowy stosunek do zmieniającego się ciała. Dlatego tak ważne jest, jak rodzice czy opiekunowie reagują na naturalną fizjologię – zawstydzanie i wzbudzanie dyskomfortu spowoduje u malucha negatywne skojarzenia. Problem z sygnalizowaniem potrzeb fizjologicznych u dziecka jest normalny i dzięki atmosferze akceptacji powinien sam zaniknąć w wyniku rozwoju.

Choć świadomość ciała kształtuje się u dziecka stopniowo od samego początku, dopiero z czasem nabiera bardziej zwerbalizowanego znaczenia. Między 12. a 13. miesiącem życia maluch całkiem sprawnie poradzi sobie ze wskazaniem podstawowych części ciała u siebie lub u ulubionej zabawki. Na tym etapie – choć często jeszcze nie potrafi mówić – potrafi poprosić o jedzenie oraz picie, a zatem zaspokojenie potrzeb. Może też zacząć rozwijać umiejętność sygnalizowania potrzeb fizjologicznych, jednak często jeszcze zbyt późno lub już po fakcie. Od tego momentu proces będzie się rozwijać aż do osiągnięcia samodzielności przez malucha.

mała dziewczynka na nocniku
źródło: Shutterstock

Jak rozmawiać z dzieckiem o kupie?

To naturalne, że kiedy rozpoczniesz z maluchem trening czystości, wzrośnie jego zainteresowanie wydalaniem. Temat kupy jest dla dzieci niezwykle fascynujący, często wbrew niechęci do podtrzymywania rozmowy przez opiekuna. Jak rozmawiać z dzieckiem o kupie? Tak, aby czuło się zrozumiane, a jednocześnie wyznaczając granicę. To istotna część rozwoju malucha, jednak podobnie jak z wieloma innymi tematami, warto już na wstępie zasygnalizować, że nie każdy czas jest odpowiedni na taką rozmowę. Temat potrzeb fizjologicznych połącz z innymi czynnościami, które związane są z ciałem i samodzielnością. Korzystając z książeczki „Cocomelon. To lubię. Samodzielność”, wprowadzisz naturalnie wątek ubierania się, mycia zębów i innych czynności, które dzieci stopniowo będą wykonywać same, pod opieką dorosłego.

Cocomelon Samodzielność - okładka

Z tej samej serii wypróbujcie książeczkę „Mój nocnik”, która doskonale wprowadza temat w życie dziecka, dopasowanym do jego potrzeb językiem. Wytrzymała książeczka wycięta w kształt tytułowego melona może być bezpiecznie używana przez malucha, a kartonowe strony pozwolą na długie użytkowanie, gdziekolwiek będzie okazja. Książeczki ze znanym dzieciom bohaterem jakim jest Cocomelon to okazja, aby pokazać dziecku, że potrzeby fizjologiczne, takie jak sikanie czy kupa są zwykłą sprawą.

Cocomelon – Mój nocnik

Skąd bierze się dziecięca fascynacja kupą? Sprawa jest bardzo prosta – na pierwszym etapie wynika z reakcji opiekunów na proces odpieluchowania. Następnie łączy się również z ciekawością i potrzebą przekraczania tabu. Dlatego to ważne, aby rozmawiać z dzieckiem o wydalaniu jak o każdej innej naturalnej czynności związanej z ciałem. Nie traktować jej jako czegoś wstydliwego ani niezwykłego.

Książki, czyli sposób na rozmowę o trudnych tematach

Książeczki dla dzieci to wspaniały sposób na zabawę, rozwój i opracowanie trudnych tematów. Jednym z większych zadań rozwojowych dla maluchów jest nauczenie się korzystania z toalety. W tym wypadku warto sięgnąć po książeczki od wydawnictwa HarperCollins: „Czyj to nocnik” oraz „Basia, Franek i pielucha”. Pierwsza z nich dedykowana jest najmłodszym czytelnikom i opowiada o zmaganiach zwierzątek z nocnikiem. Jak z tym wyzwaniem poradzą sobie Kotka, Świnka czy Hipcio?

Czyj to nocnik - Akademia Mądrego Dziecka

Z kolei „Basia, Franek i pielucha” to kolejna książeczka o przygodach lubianej dziecięcej bohaterki Basi. Tym razem próbuje ona pomóc młodszemu bratu w nauczeniu się korzystania z toalety. To szczególna pozycja, bo pozwala dziecku na przykładzie podobnych mu bohaterów radzić sobie z codziennymi wyzwaniami.

Basia, Franek i pielucha

Doskonałą lekturą, z którą poznawanie potrzeb fizjologicznych okaże się świetną zabawą, jest „Kolorowy nocnik”. Duża, kartonowa książeczka zawiera wszystko to, co maluchy lubią najbardziej: przesuwane elementy, kolorowe ilustracje, fantastyczne stworzenia i wiele, wiele innych. Dowcipny język ułatwi podejście do tematu, a ruchome elementy nie pozwolą się nudzić – szczególnie kiedy za sprawą małego paluszka uda się „spuścić wodę” albo odmienić kolory jednorożca na nocniku.

Kolorowy nocnik – rozkładówka
Mój świat. Kolorowy nocnik

Fascynujące potrzeby fizjologiczne

Zainteresowanie dziecka kupą lub siusianiem wynika też z tego, że to dla malucha ważny, nowy element życia. Nauka korzystania z nocnika to bardzo emocjonujące zadanie, które łączy się z traumatycznymi albo pozytywnymi doświadczeniami. Dlaczego? Zastanów się, czy nie zdarzyło Ci się entuzjastycznie pochwalić maluszka za pierwsze samodzielne osiągnięcia na nocniku. Radosne okrzyki, bicie braw i inne przejawy radości czy dumy obudziły w dziecku masę pozytywnych skojarzeń. Zdarzają się też przykre sytuacje, np. kiedy maluch nie zdąży usiąść na nocnik i zmoczy swoje ubranie. Oba przypadki to dla małego człowieka silne przeżycia.

Ponad to wszystko potrzeby fizjologiczne należą do zagadkowego świata procesów zachodzących w naszym ciele, które są fascynujące. Podobną ciekawość budzą zmarszczone po kąpieli opuszki palców czy burczenie w brzuszku. O ile jednak pozostałe procesy są łatwo wytłumaczalne, temat wypróżniania wielu dorosłych traktuje jako niezręczny i obrzydliwy. Niechęć do podejmowania rozmowy nie pozwala na zaspokojenie ciekawości, przez co dzieci często tym chętniej podejmują temat z różnymi osobami.

Jak nauczyć dziecko nazywać i realizować potrzeby fizjologiczne? Dokładnie tak, jak inne potrzeby, bez nadmiernych emocji i niepokoju. Świetnym wsparciem rozmowy będzie książeczka „Chcę zrobić kupę” z serii „Zwyczaje zwierząt”.

Chcę zrobić kupę okładka książeczki

To pozycja z zagadkami i harmonijkowymi stronami. Znajdziecie w niej wiele odpowiedzi na trudne pytania związane z wydalaniem – na przykład kształtem czy kolorem odchodów różnych gatunków zwierząt. Razem z książeczką na pewno zaspokoicie ciekawość malucha oraz dowiecie się wielu fascynujących rzeczy. Również tego, że wszystkie zwierzęta załatwiają się i to zupełnie normalne i zdrowe.