Małgorzata Talaga-Duma – zajmuje się psychologią jedzenia oraz edukacją żywieniową dzieci, zarówno pod kątem układania jadłospisów, kształtowania prawidłowych nawyków żywieniowych, jak i z zakresu terapii karmienia (niejadki, neofobia żywieniowa, wybiórcze jedzenie). Autorka publikacji popularnonaukowych umieszczanych w prasie i Internecie. Patronka nowej, pełnej ciekawostek o jedzeniu, serii wydawnictwa HarperCollins „Wiem, co jem!”.

Akademia Mądrego Dziecka: Na co dzień zajmuje się Pani nie tylko edukacją w zakresie żywienia, ale też wspiera rodziców i ich pociechy w codziennej diecie. Można więc powiedzieć, że ma Pani wgląd w talerze Polaków 😀 Jak ocenia Pani odżywianie dzieci w Polsce, biorąc pod uwagę także jakość żywienia w przedszkolach czy stołówkach szkolnych?

Małgorzata Talaga-Duma: Częste błędy, jakie obserwuję w żywieniu dzieci, wynikają ze sposobu jedzenia rodziców. Najlepszym przykładem jest niskie spożycie warzyw. Kolejną rzeczą, która w dużym stopniu wpływa na niskie zróżnicowanie diety u dzieci, jest sposób gotowania w domu. Zdarza się, że gotuje się tylko 1–2 dni w tygodniu. W efekcie dzieci nie mają częstego kontaktu z produktami spożywczymi, a jest on dla ich rozwoju i sposobu postrzegania jedzenia bezcenny. Kiedy poznają potrawę już gotową, na talerzu, zaczynają mieć obawy, bo nie wiedzą, co tak naprawdę jedzą. Dla dzieci argument, że dany produkt jest zdrowy i dlatego trzeba go jeść, nie jest istotny. Kierują się one tym, co ładnie wygląda, smakowicie pachnie, budzi dobre skojarzenia i często widzą w rodzinnym, najbliższym otoczeniu.

W przypadku żywienia dzieci zatem bardzo ważne są wzorce, jakie otrzymają w domu rodzinnym. Rodzice są nie tylko pierwszymi nauczycielami nowych smaków, ale również pokazują, jak powinien przebiegać rodzinny posiłek. Duże znaczenie ma, czy jest to czas dla rodziny, świadome jedzenie – czyli bez dodatkowych bodźców jak bajki czy włączony telewizor. A przede wszystkim, czy dzieci mają okazję poznawać jedzenie, nie tylko w porze posiłku, ale również podczas gotowania.

Kluczowe znaczenie ma również podejście, którym powinni kierować się rodzice czy osoby planujące posiłki w placówkach edukacyjnych. Dzieci trzeba „prawidłowo odżywiać”, a nie tylko „nakarmić”. Takie założenie pozwala podawać dzieciom różnorodne posiłki, nie tylko tzw. „pewniaki”.

Jeśli chodzi o zbiorowe żywienie w przedszkolach czy szkołach, to sposób komponowania posiłków wynika z norm żywieniowych dla dzieci i Rozporządzenia Ministra Zdrowia. Zgodnie z tymi wytycznymi posiłki powinny być prawidłowo skomponowane, zróżnicowane i bogate w produkty takie jak kasze, ciemne pieczywo, warzywa, owoce.

Niestety, w praktyce często obserwuję, że dzieci słabiej akceptują dania, które zawierają takie produkty. Dzieci wręcz szybciej rozpoznają nazwy słodyczy popularnych w reklamach niż nazwy warzyw. Takie zachowania bardzo często wynikają z tego, że w domu unika się takich produktów, które dzieci mniej chętnie spożywają. Pojawiają się dania pewne, ale nie zawsze odżywcze.

Zdrowa dieta dziecka, czyli jaka?

Najważniejsze, aby pamiętać, że dziecko to nie mały dorosły. To, co podajemy dzieciom, owszem powinno być możliwie zbliżone do posiłków rodziców, ale również dostosowane do potrzeb dziecka. Posiłki powinny być zróżnicowane, oparte na sezonowych produktach spożywczych, jak najmniej przetworzone.

Pamiętajmy również, że preferencje smakowe u dzieci są większe wobec smaków słodkich i słonych. Komponując posiłki, powinniśmy zatem również uwzględniać smaki kwaśne czy gorzkie. Urozmaicajmy smaki, a nie zawężajmy tylko do tych bardziej akceptowanych. Dzieci cały czas uczą się nowych smaków, a to jest proces i wymaga czasu, systematyczności, zaangażowania.

Dzieci potrzebują wielu okazji, aby poznać i z czasem zaakceptować smak potraw. Dajmy im szansę i nie unikajmy podawania jakiegoś produktu, tylko dlatego, że pierwsza próba nie spotkała się z uznaniem pociechy. Coś, co dzisiaj jest tylko dodatkiem do posiłku, z czasem będzie mogło pojawić się w większej ilości. A jeśli zupełnie przestaniemy podawać taki produkt, stanie się nieznanym produktem, a więc nielubianym.

Edukatorka żywieniowa, patronka serii "Wiem, co jem!"
Małgorzata Talaga-Duma – patronka serii „Wiem, co jem!”

Z jakimi problemami w żywieniu dzieci borykają się najczęściej rodzice, którzy do Pani trafią?

Moją specjalizacją jest psychodietetyka i terapia karmienia. Pomagam rodzicom dzieci z trudnościami w jedzeniu dotyczącymi wybiórczości pokarmowej, neofobii żywieniowej, zaburzeń ARFID. Uczę dzieci, jak bezpiecznie mogą poznawać smak nowych produktów, mimo że początkowo ich jedzenie wzbudza lęk. Rodziców wspieram w prawidłowym odczytywaniu potrzeb dzieci. Doradzam, jak komponować posiłki i przede wszystkim jak skutecznie zachęcić dzieci do jedzenia, bez tzw. form presji – nacisków czy wyliczania łyżeczek.

Praca z dzieckiem to tak naprawdę praca z całą najbliższą rodziną. Rodzice, którzy zgłaszają się do gabinetu, mają różne potrzeby, ale jedno jest pewne – gdy słyszę, że „dziecko ma problem z jedzeniem” to wiem, że musimy zacząć współpracę od analizy nie tylko dziecka, ale też rodziców. To nie dziecko ma „problemy”, tylko bardzo często nie wiemy, jak możemy mu pomóc, nie znamy jako rodzice przyczyny jego zachowań. Szczególnie trudna jest sytuacja, gdy u rodziców pojawia się silny lęk typu: „boje się, że dziecko zachoruje”, „boje się, że nie mam co podać mu do jedzenia”. Dziecko odczuwa te emocje i to mu nie pomaga.

Jakie są przyczyny trudności w żywieniu?

Przyczyny wybiórczości pokarmowej, niechęci do poznawania nowych smaków mogą być różnorodne. Problem jest dosyć złożony. Nie można czekać, aż minie i „dziecko z tego wyrośnie”. Brak odpowiedniej reakcji, niedociekanie przyczyn, często kończy się utrwaleniem preferowanych smaków i ograniczeniem do kilku produktów, najczęściej słodkich, mącznych. Dodatkowo narasta stres związany ze spożywaniem posiłków, zarówno po stronie dziecka jak i rodzica.

Oczywiście nie zawsze mniejsza gotowość do poznawania nowych smaków, jest rezultatem zaburzeń karmienia. U małych dzieci, w naturalny sposób – co wynika z ich etapu rozwoju – zmieniają się preferencje żywieniowe. Nawet te dzieci, które początkowo w okresie rozszerzania diety miały spory apetyt, a ich jadłospis był różnorodny, wraz z wiekiem są bardziej wycofane przed nowymi smakami, a wręcz mogą unikać produktów spożywczych do tej pory akceptowanych. Takie zachowanie określane jako tzw. neofobia dziecięca nie jest zaburzeniem, tylko wynika z etapu rozwoju dziecka. Natomiast, gdy się tym zachowaniem odpowiednio nie zaopiekujemy, zakładając, że dziecko jest przysłowiowym „niejadkiem”, to rzeczywiście takim niejadkiem zostaje i jego dieta staje się bardzo monotonna i mało odżywcza.

Jaka dieta dziecięca jest zatem wskazaniem do pracy ze specjalistą?

W przypadku np. wybiórczości pokarmowej u dzieci najczęściej jest to dieta typowo mączna, beżowa, sucha, słodka. Przeważają w niej produkty takie jak jasne pieczywo, makarony bez sosu, naleśniki, chrupki kukurydziane. Dzieci unikają warzyw, typowych dań złożonych z kilku składników, mieszanych, zalanych sosem. Ich wybór w dużym stopniu opiera się o produkty sklepowe, które zapewniają za każdym razem taki sam smak.

To sprawia, że owoce, warzywa, posiłki domowe są zbyt trudne, ich smak może się za każdym razem zmieniać, a to budzi obawy. Dzieci jedzą to co lubią, a lubią to co znają, dobrze im się kojarzy. Rodzic, gdy podaje inny posiłek, spotyka się z odmową, brakiem zainteresowania, odrzuceniem, mimo że nawet potrawa nie została spróbowana. Wystarczy, że wygląd wzbudza obawy, jest inny niż widok preferowanych produktów.

Im bardziej zawężają swoją dietę, tym częściej rodzice podają tylko dania sprawdzone, ale równocześnie według dziecka najbardziej bezpieczne. Najczęściej jednak mało odżywcze. To wszystko są już wskazania do pracy nad żywieniem pociechy.

Dziękujemy za przybliżenie tematu trudności żywieniowych u dzieci. W kolejnej części wywiadu poprosimy Panią o konkretne wskazówki, które mogą pomóc w żywieniu dziecka, a także wskazanie błędów, jakie popełniamy, planując dietę. Zapytamy też, co sprawia, że książeczki z serii „Wiem, co jem!” to świetna zachęta do próbowania nowych smaków przez nasze pociechy.

Wiem co jem! Pomidory okładka książki

Wiem co jem! Banany okładka książki

Wiem co jem! Chlebek okładka książki

Wiem co jem! Czekolada okładka książki