Książki obrazkowe to często jedne z pierwszych, jakie kupujemy dzieciom. Wydaje nam się, że skoro w książce są głównie ilustracje, to małe dziecko będzie mogło samo się nią zająć. Przecież nie ma tu tekstu, który ktoś dorosły musi mu przeczytać. I jest to prawda!

Doktor Cornelia Rémi z Uniwersytetu w Tybindze pytała rodziców o to, w jakim stopniu ich dzieci są zainteresowane książkami obrazkowymi. W odpowiedzi większość z nich deklarowała, że dzieci zajmują się książkami tego typu dłużej, częściej i bardziej aktywnie niż innymi. Aż 90% wszystkich uczestników badania zauważyło, że ich pociechy książki obrazkowe czytają nie tylko razem z nimi, ale także same.

Pamiętajmy jednak, że choć widok malucha samodzielnie przeglądającego kolejne strony wydaje się nam bardzo pożądany, to aby w pełni wykorzystać potencjał książki obrazkowej, potrzeba wsparcia osoby dorosłej.

Jakie są zalety książek obrazkowych?

Jest ich wiele. I warto podkreślić, że dostrzegają je nie tylko naukowcy, ale przede wszystkim rodzice.

  • Fantastycznie wspierają rozwój mowy i zwiększają zasób słownictwa – na ilustracjach dużo się dzieje, więc dziecko poznaje wiele nowych wyrazów.
  • Ćwiczą umiejętność opowiadania – wszyscy pytani rodzice podkreślali, że choć na początku to oni byli osobami opowiadającymi, w końcu nadchodził moment, w którym to dziecko przejmowało inicjatywę, a dorosły stawał się słuchaczem.
  • Rozwijają wyobraźnię i spostrzegawczość – wyszukanie spośród wielu szczegółów tych konkretnych wymaga uwagi i skupienia.
  • Zwiększają pewność siebie – kiedy dziecko przejmuje inicjatywę i staje się narratorem, ale też wtedy, gdy odnajdzie ukryty przedmiot na ilustracji czy wypatrzy na niej coś, o czym dorosły jeszcze mu nie opowiadał.

Cornelia Rémi podkreśla jednak, że aby dziecko mogło w trakcie lektury te wszystkie umiejętności rozwijać, powinno spełniać pewne warunki. Musi być w stanie przez pewien czas utrzymać wysoki poziom uwagi i koncentracji. Powinno być na tyle cierpliwe, aby nie zadowolić się szybkim spojrzeniem na obrazek, ale skupić się na nim na dłużej.

Gdy umiejętności konwersacyjne dziecka są na tyle zaawansowane, żeby umożliwić mu podstawową wymianę informacji na temat książki, praca z nią będzie łatwiejsza.

W jakim wieku powinno być dziecko, żeby czytać książki obrazkowe?

Część rodziców biorąca udział w badaniu deklarowała, że przy ich zaangażowaniu dzieci interesowały się książkami obrazkowymi w okolicach swoich pierwszych urodzin. Jednak zdecydowana większość opiekunów jako idealny moment na wprowadzenie takich książek podaje wiek osiemnastu miesięcy. Pierwszy kontakt z książkami obrazkowymi 96% wszystkich dzieci opisanych w ankiecie miało, zanim ukończyło dwa lata. Co ciekawe, większość sięgała regularnie po nie przez kolejne lata. Nawet wtedy, kiedy już poszły do szkoły i nauczyły się samodzielnie czytać!

Czy rodzice potrafią czytać książki obrazkowe dla dzieci?

Jak wspominałam, rola dorosłego – który staje się przewodnikiem, motywuje dziecko, pomaga mu uporządkować myśli, wskazuje na ilustracji elementy, wyjaśnia obserwowane sytuacje – jest kluczowa. Od zaangażowania rodzica zależy, czy dziecku spodoba się taka forma kontaktu z książką. I czy ten kontakt zaowocuje rozwijaniem nowych umiejętności.

Z doświadczenia wiem jednak, że często opiekunowie nie wiedzą, jak zacząć lekturę takiej książki. Na czym się skupić? Jak snuć opowieść? Jakie fragmenty obrazka wskazywać dziecku? Rozumiem to doskonale, bo sama byłam taką mamą.

Byłam przekonana, że nie wykorzystuję nawet kilku procent potencjału mojego dziecka. Że nie potrafię sprawić, by taka duża, kolorowa, tajemnicza książka stała się dla niego atrakcyjna. Z zazdrością patrzyłam na przyjaciółkę, która brała mojego dwuletniego syna na kolana i potrafiła skupić jego uwagę na tej samej książce przez pół godziny!

Odkryłam, że nie muszę opisywać KAŻDEJ rzeczy, którą widzimy na obrazku. Że możemy śledzić losy jednej postaci, którą wybierze maluch. Że wystarczy obejrzeć tylko jedną rozkładówkę. Możemy się też bawić w szukanie konkretnego przedmiotu. Mogę po prostu nazywać przedmioty, które paluszkiem pokazuje mi maluch. Zadawać pytania JEMU i podsuwać mu różne odpowiedzi. Okazało się, że to ja najpierw musiałam oswoić te książki, żeby moje dziecko mogło je polubić.

Dlatego, kiedy rodzice mówią „chyba się poddam”, „nie potrafię tak interesująco opowiadać”, „dziecko się nudzi, kiedy oglądamy takie książki”, odpowiadam: „Nie poddawajcie się! Każdy może się tego nauczyć!”.

Uczymy się czytać książki obrazkowe!

Świetnym rozwiązaniem jest sięgnięcie na początku po takie tytuły, które wprowadzą i dzieci, i dorosłych czytelników w świat książek obrazkowych. I pozwolą poczuć się kompetentnymi narratorami zarówno jednym, jak i drugim.

Idealnie nadają się do tego „Muminki w lesie. Szukaj i znajdź” i „Muminki i morze. Szukaj i znajdź”.

Muminki w lesie. Szukaj i znajdź
Muminki w lesie. Szukaj i znajdź. Szukanie znaków.
Muminki w lesie. Szukaj i znajdź. Szukanie jagód.
Muminki i morze. Szukaj i znajdź.
Muminki i morze. Szukaj i znajdź. Muminki na łódce.
Muminki i morze. Szukaj i znajdź. Muminki pod wodą.

Uwielbiane przez dzieci trolle wybierają się wraz z przyjaciółmi na wycieczkę. Ilustracje zaprojektowano w taki sposób, żeby dzieciom udało się odnaleźć ukryte na nich przedmioty, zanim się zmęczą i zniechęcą. Jest tu więc mniej szczegółów niż w klasycznych książkach obrazkowych dla dzieci. A część rzeczy, które Muminki zabierają ze sobą lub znajdują w podróży, wyszczególniono dodatkowo w ramkach. Jeśli mimo to mały czytelnik coś przeoczy, na końcu książki znajdzie rysunki z podpowiedziami. Ułatwieniem dla rodziców są natomiast krótkie, dwu-, trzyzdaniowe teksty pomocne w rozpoczęciu opowieści. Przy każdej ilustracji znajduje się też jedno lub dwa pytania, które zachęcą dzieci do podejmowania prób opowiadania. Las i morze to idealne wakacyjne tematy. Jeśli Wasze dzieci znają już Muminki, nie trzeba ich będzie namawiać do zabawy z tymi książkami. Jeśli nie, będą idealnym wstępem do czytania książek Tove Jansson.

Ulubieni bajkowi bohaterowie kluczem do sukcesu

Do sięgnięcia po książkę obrazkową mogą zachęcić dziecko nie tylko ulubieni bohaterowie literaccy. Często powtarzam, że warto też wykorzystać jego ulubione… kreskówki! Znam wiele dzieci, które rozpoczęły swoją przygodę z czytaniem od historii o swoich ulubionych bohaterach z filmów animowanych.

Nie bójcie się książeczek obrazkowych dla maluchów. Obiecuję, że jeśli dacie im szansę, zarówno Wasze dzieci, jak i Wy będziecie się świetnie przy nich bawić. Przejrzyjcie je najpierw sami, zastanówcie się, jakie elementy wzbudzą największy entuzjazm Waszych dzieci. Jakie sytuacje Wam najłatwiej będzie opisać. Z każdym kolejnym czytaniem będzie szło Wam lepiej. I szybko zauważycie efekty. Prędzej, niż się spodziewacie, nadejdzie dzień, w którym Wasza pociecha powie: „Dziś ja ci poczytam!”.